Czy zabieg ginekologii estetycznej wpłynie na moją samoocenę i poczucie atrakcyjności?

Samoocena we współczesności w dużej mierze zależy od naszego wyglądu. To, co obserwujemy na co dzień w lustrze determinuje później sposób naszego zachowania. Jednak poczucie atrakcyjności to coś więcej – ważny jest tutaj przede wszystkim sposób postrzegania nas przez osoby płci przeciwnej (bądź tej samej), ich zachowanie wobec nas. Nawet kobieta przeciętnej urody może się poczuć jak bogini, o ile tylko będzie traktowana z szacunkiem oraz… uwielbieniem. Ale, jako że mężczyźni w znacznej mierze są wzrokowcami – dbanie o siebie jest istotne. I to w każdym wieku. Pielęgnacja ciała nie ogranicza się już jedynie do miejsc widocznych na co dzień, dla każdego. Również higiena intymna zaczyna nosić znamiona kosmetyki. W ostatnich latach prężnie rozwija się rynek usług ginekologii estetycznej. Ma na to duży wpływ moda, coraz wyższe wymagania wobec wyglądu, jakie sobie stawiamy, oraz wzorce piękna propagowane w mediach. Poza depilacją popularne staje się odmładzanie, ujędrnianie a nawet rozjaśnianie okolic intymnych. A że kobiety są z natury krytyczne wobec swego wyglądu – grono wielbicielek tego typu zabiegów stale się powiększa. Oczywiście w wielu przypadkach zabiegi ginekologii estetycznej pomagają uporać się z realnymi problemami – jak blizny po cesarskim cięciu, rozluźnienie pochwy, pęknięcie szyjki macicy, zwiotczenie warg sromowych, dolegliwości okołomenopauzalne. Wtedy również właściwa interwencja chirurgiczna (lub raczej ambulatoryjna) może w znaczący sposób wpłynąć na kobiecą samoocenę. Rzecz jasna pozytywnie. Odmładzanie okolic intymnych, poprawa ich wyglądu mają duży wpływ na akceptację własnego ciała. A brak wstydu przed partnerem zdecydowanie poprawia relację, również w sferze seksualnej.

PODZIEL SIĘ: